wtorek, 14 czerwca 2016


Noś, przytulaj, kołysz...

Pewnie nie raz słyszałaś: "Nie noś na rękach tyle, nie lulaj itp. bo się dziecko przyzwyczai. Ja postanowiłam obalić ten mit.
Jednak na początku muszę się przyznać, że sama tak myślałam. Wszyscy wokół tylko rzucali we mnie swoimi "dobrymi radami", a ja niedoświadczona mama słuchałam i próbowałam się do nich stosować. Jednak wszystko potrzebuje czasu... ja też musiałam zrozumieć, że te metody na wszystkie dzieci nie działają, a ja jako matka mam swoją intuicję i wiem co dla mojej pociechy będzie najlepsze.

Moja córeczka od pierwszych dni życia domagała się kołysania i bliskości. Przy kolkach uspokajała się tylko na rękach, do tego kołysana przy muzyce. Nic w tym dziwnego, ponieważ większość niemowląt tego potrzebuje, bo przecież już w życiu płodowym maleństwo było w ciągłym ruchu. Na pewno zauważyłaś będąc w ciąży, że kiedy Ty się ruszałaś to dziecko było spokojne, a kopniaczki pewnie odczuwałaś właśnie kiedy odpoczywałaś. Udowodniono nawet naukowo, że gdy wozisz maleństwo w wózku lub nosisz na rękach, to dzięki temu wspomagasz rozwój układu przedsionkowego w mózgu dziecka. Badania wykazały, że ma to nawet wpływ na przyszłość Twojego malucha, ponieważ takie dzieci szybciej się uczą, są bardziej skoncentrowane, a przede wszystkim spokojniejsze. Jednak wszystko ma swój umiar i trzeba wiedzieć kiedy przestać. Noś swoją pociechę lub kołysz tak długo aż się uspokoi, potem odłóż do łóżeczka, bo wykraczając poza potrzeby dziecka możesz doprowadzić do złych nawyków. Pamiętaj też, że kiedy dziecko płacze nie zawsze oznacza to, że musisz je natychmiast brać na ręce. Zastanów się czy to nie pora akurat na jedzenie, czy zabawę.

Chciałam Wam polecić akcesoria ułatwiające zasypianie i uspokajanie dziecka:


⦁ Memola ( ok. 1400 zł ) - to kołyska podwieszana do sufitu, która w przyszłości może spełniać funkcję huśtawki dla starszego dziecka. Daje duże możliwości rozwoju psychofizycznego poprzez leżenie niemowlaka na brzuszku czy właśnie kołysanie.

⦁ Nosidełka lub chusty ( od 100 do 500 zł ) - nosidełko opisałam w dziale "Akcesoria dla matek i dzieci".

⦁ Kołyska ( od 200 do 400 zł ) - daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, ponieważ jest dosyć ciasna, a monotonne kołysanie przypomina pobyt w brzuchu mamy.

⦁ Leżaczek- bujaczek lub huśtawki ( od 150 do 300 zł ) - są bardzo praktyczne, ponieważ są przenośne, obszycie można prać a leżaczki przeważnie mogą też służyć jako fotelik do karmienia. Większość z nich wyposażone są w pałąk z zabawkami i wibracje ułatwiające zasypianie, a wszystkie mają pasy bezpieczeństwa.




⦁ Hamak dla niemowląt ( ok. 400 zł ) - umożliwia zdrowy sen i prawidłowy rozwój niemowlaka, wykonany z materiału który pomaga przyjąć prawidłową pozycję. Także wyposażony w pasy bezpieczeństwa.

⦁ Kosz mojżesza ( od 300 do 500 zł ) - wygodny w użyciu, ponieważ nie zajmuje dużo miejsca i można dostawić do swojego łóżka. Idealny dla noworodków, ponieważ też jest dosyć ciasny i dziecko czuje się bezpiecznie. Można dokupić stojak lub płozy co ułatwi usypianie dziecka.

Wszystkie te akcesoria są w pełni bezpieczne dla niemowląt, kręgosłup dziecka dopasowuje się do podłoża, a większość z nich możesz przenieść w dowolne miejsce i np. w tym czasie jak dziecko zasypia, to gotować obiad czy wypić ciepłą kawę.
Powiem Wam, że o Memoli czy hamaku dla niemowląt dowiedziałam się dopiero niedawno. Koszt Memoli trochę mnie przeraża, ale hamak dla niemowląt mnie zainteresował. Jak na razie to korzystamy z Tuli i leżaczka- bujaczka, ale może ktoś z Was czytając ten post zdecyduje się na coś innego, co pomoże Waszym pociechom w zasypianiu, a ja z chęcią będę czekać na Wasze recenzje i komentarze :)






Nosidełko Tula



Czy Twój maluszek przez większość dnia chce być noszony? Często zdarza Ci się usypiać dziecko na rękach? Dziecko przybiera na wadze bardzo szybko, a niestety kręgosłup i ręce to odczuwają...

Moja córeczka miała czasami takie dni, że chciała być cały czas tulona, zasypiała mi na rękach, a mi już sił brakowało, bo gdy tylko ją odkładałam to płakała...Potem czasu brakowało żeby pranie zrobić, poodkurzać, nawet ciężko było mi sobie jedzenie zrobić... Podczas 3- godzinnych kolek też nosiliśmy malutką, bo to ją uspokajało.

Długo zastanawialiśmy się czy zainwestować w takie nosidełko czy chustę... i żałuję, że wcześniej się nie zdecydowaliśmy. A wybrałam nosidełko, ponieważ bałam się, że przy mojej niecierpliwej córeczce nie dam rady się obwiązać chustą, no i najlepiej żeby specjalista pokazał jak fachowo wiązać taką chustę. Tak więc kupiłam Tulę, bo uważam, że jest łatwiejsza w użyciu ;) A jeżeli Ty też się zastanawiasz nad kupnem nosidełka to mogę z całego serca polecić właśnie firmę Tula.
Ja wybrałam nosidełko ergonomiczne, bez wkładki dla niemowlaka, ponieważ córeczka waży już ponad 7 kg i stabilnie trzyma główkę. Jedynym minusem jest koszt... ok. 500 zł :( ale myślę, że warto! Dużą zaletą jest szerokie siedzisko zapewnia naturalną pozycję żabki dla niemowlaka i wspomaga rozwój stawów biodrowych, co często nie dotyczy tańszych nosidełek, czyli tzw. "wisiadeł". No i te wzory <3 ... ja się od razu zakochałam w tych jelonkach :D Materiał wykonany jest z 100% bawełny, nie jest sztywny dzięki temu plecki dziecka są naturalnie zaokrąglone i bez problemu można nosidełko prać w pralce.

Tulę testowaliśmy już w terenie, także sprawdza się świetnie na zakupach, czy wycieczkach i nie musisz pchać się nigdzie z wózkiem krzycząc: "Przepraszam!" ;)
Jednak najważniejszą zaletą nosidełka jest bliskość z dzieckiem... Maleństwo czuje się przede wszystkim bezpiecznie, szybciutko zasypia, a Ty nie musisz odrywać się od codziennych obowiązków.