wtorek, 25 października 2016


Przepis na cake pops - lizaki ciasteczkowe



U mnie zaczynają się wielkie przygotowania do roczku córeczki...a postanowiłam sobie, że na imprezę urodzinową przygotuję samodzielnie słodki stół. Będą muffinki, tort i właśnie cake popsy :) takie lizaczki to nic innego jak ciasto na patykach, które z pewnością pokochają dzieci i dorośli. Może wyglądają na pracochłonne, ale wręcz przeciwnie! Wystarczy upiec wilgotny biszkopt lub babeczki , a dekoracja trwa dosłownie kilka minut ;) Zapraszam do wypróbowania przepisu i gwarantuję, że będzie smacznie!




Składniki:
  • gotowy biszkopt lub babeczki (ja skorzystałam z mojego przepisu na muffinki)
  • 125 g serka mascarpone
  • 3 łyżki nutelli
  • pół dowolnej czekolady mleczej, białej lub gorzkiej
  • kolorowe posypki ( gwiazdki, serduszka, kwiatuszki, perełki )



Wykonanie:

Na 12 cake popsów wystarczą 4 upieczone muffinki. Ciasto musi być oczywiście przestudzone i pokruszone.
Serek mascarpone wymieszać z nutellą (której można dać więcej lub mniej) i dodać do ciasta. Dokładnie wymieszać, uformować w kulę i zawinąć w folię spożywczą. Schłodzić przez 15 minut w zamrażarce.
Wyjąć ciasto i podzielić na mniej więcej równe kawałki, a następnie uformować z nich kulki. Ułożyć ja na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wsadzić do zamrażarki na 15 minut.
W tym czasie roztopić czekoladę z odrobiną oleju w kąpieli wodnej. Kulki wyjąć z zamrażarki, przygotować patyczki, zanurzyć ich końcówki w czekoladzie i natychmiast włożyć do połowy kulki. Cake popsy ułożyć patyczkami do góry i schłodzić przez kolejne 15 minut w zamrażarce.


Przygotować kolejną porcję czekolady potrzebnej do dekoracji, lub poprzednią roztopić ponownie. Lizaki wyjąć z zamrażarki, kolejno zanurzać w roztopionej czekoladzie (należy chwilę poczekać aż nadmiar czekolady spłynie) i od razu dekorować, aby nie zastygła czekolada ;)
Gotowe cake popsy najlepiej powbijać w styropian, wtedy będą stabilnie stały.
Przechowywać w lodówce.....o ile jeszcze coś zostanie! :D

sobota, 24 września 2016


Kasza jaglana - przepisy dla rodziców i maluszka



Kasza jaglana jako jedna z niewielu nie zawiera glutenu, a więc jest idealnym rozwiązaniem na przygotowanie dań dla małych alergików, czy osób dorosłych przebywających na diecie bezglutenowej. Sposobów na jej przygotowanie jest wiele np. jako deser, śniadanie czy dodatek do obiadu. 
Kasza jaglana powstaje z ziaren prosa i ma działanie zasadotwórcze (tak jak gryczana, a pozostałe niestety zakwaszają organizm), a więc jest dobrym lekarstwem na zgagę.  Zawiera dużo witamin z grupy B (B1, B2 i B6), miedź oraz dużo żelaza (polecam przy walce z niedokrwistością). Ma także właściwości antywirusowe, jest lekkostrawna i uwaga kobietki...doskonale wpływa na urodę! Zawiera dużo witaminy E, lecytynę oraz krzem, co poprawia stan skóry, włosów i paznokci :) a także reguluje poziom cholesterolu we krwi.
Podsumowując, kasza jaglana to samo zdrowie! Bardzo dobrze wpływa na naszą cerę, pamięć, koncentrację oraz odporność (oczyszcza organizm z toksyn, poprawia trawienie i pomaga w walce z przeziębieniem).

Kaszę jaglaną możemy podać niemowlęciu nawet przed wprowadzeniem glutenu (który wprowadzamy najpóźniej w 7. m.ż.), a więc możesz ją ugotowac nawet w 5 m.ż. w postaci papki.

Niestety jaglanka nieodpowiednio przygotowana pozostawia posmak goryczki...Także aby kasza nie była gorzka, to należy ją najpierw dokładnie przepłukać na sitku pod bierzącą wodą. W garnku (najlepiej z grubym dnem) zagotować wodę, po czym wsypać kaszę do wrzątku z dodatkiem soli i 1 łyżki oleju (proporcja 2 szklanki wody na 1 szklankę kaszy). Gotujemy kaszę tak długo, aż wchłonie całą wodę (około 15 minut), zdjąć z palnika i pozostawić przez 10 minut pod przykryciem.


Przepis na śniadanie dla niemowlaka (powyżej 6 miesiąca życia) :

Składniki :

  • 2 łyżki kaszy jaglanej
  • 1 szkalnka wody
  • 1 jabłko
  • 1 łyżeczka masła

Wykonanie :

Jabłko umyć, pokroić i rozgotować w niewielkiej ilości wody (źródlanej). Kaszę przepłukać na sitku i wsypać do garnka z gotującą się wodą. Następnie dodać masło i gotować przez około 15 minut (aż kasza wchłonie całą wodę). Zdjąć z ognia i przez 10 minut pozostawić pod przykryciem. Na końcu wymieszać kaszę z jabłkiem i zblenderować. Można rozrzedzić ciepłą, przegotowaną wodą lub przygotowanym odpowiednio mlekiem modyfikowanym, a jeśli karmisz piersią to własnym mlekiem.
Dla starszych niemowlaków (powyżej 10 miesiąca życia) można zetrzeć jabłko na tarce i bezpośrednio dodać do ugotowanej kaszy z dodatkiem cynamonu.







Przepis na śniadanie dla rodziców (budyń z kaszy jaglanej) :

Składniki :

  • 1/3 szklanki kaszy jaglanej
  • 1/4 szklanki wody
  • 1 szklanka mleka kokosowego
  • 1 banan
  • 1 łyżka miodu lub dowolnego słodzika
  • dowolne dodatki : kakao, wiórki kokosowe, owoce

Wykonanie :

Kaszę przepłukać na sitku gorącą wodą, dodać do garnka z mlekiem kokosowym (1/2 szklanki) i wodą (1/4 szklanki), gotować ok. 15 minut, aż kasza wszystko wchłonie. Zdjąć z ognia i pozostawić pod przykryciem na 10 minut. Następnie mieszamy w blenderze ugotowaną kaszę, resztę mleka kokosowego, miód, banana i można dodać odrobinę soku z cytryny lub kakao (jeżeli chcemy uzyskać czekoladowy budyń). Zmiksować na gładki mus (przez około 2 minuty). Gotowy budyń można polać syropem malinowym, klonowym czy też posypać wiórkami kokosowymi lub wymieszać z ulubionymi owocami.



Przepis na obiad dla maluszka (powyżej 10 miesięcy) :

Składniki :

  • 2 łyżki kaszy jaglanej
  • 1 szklanka wody
  • 1 łyżeczka masła
  • 1 mała marchewka
  • kawałek cukinii
  • filet z kurczaka (1/4 całego fileta)
  • pietruszka

Wykonanie :

Kaszę ugotować tak jak w poprzednim przepisie. Filet z kurczaka umyć, pokroić na mniejsze kawałki i ugotować na parze lub w niewielkiej ilości wody razem z obranymi, umytymi warzywami (także pokrojone w kostkę). Gotować do miękkości. Warzywa rozgnieść widelcem lub zblenderować, a kurczaka pokroić lub rozszarpać na drobne kawałki. Wymieszać razem z kaszą, dodać posiekaną drobno pietruszkę, a na koniec można dać odrobinę masła lub jogurtu naturalnego, żeby danie nie było zbyt suche.



Przepis na obiad dla rodziców :

Składniki :

  • 1 szklanka kaszy jaglanej
  • 2 szklanki wody
  • 1 podwójna pierś z kurczaka
  • ząbek czosnku
  • 1 łyżka miodu
  • 1 papryka
  • 1 mała cukinia
  • 1 mała cebula
  • 8 - 10 sztuk pieczarek
  • 200 g śmietany 30 lub 36 %
  • przyprawy do smaku : sól, pieprz, curry, zioła prowansalskie, papryka słodka
  • olej
  • garść posiekanej natki pietruszki

Wykonanie :

Kaszę jaglaną ugotować tak jak w poprzednich przepisach (z tym że można lekko posolić). Kurczaka umyć i pokroić w kostkę. Przygotować marynatę : miód, przeciśnięty czosnek, sól, pieprz, curry - wszystko razem wymieszać razem z kurczakiem i pozostawić w lodówce na kilka godzin lub najlepiej na całą noc. Cebulę, pieczarki, cukinię obrać i pokroić na kawałki. Na rozgrzanym oleju podsmażyć cebulę na złoty kolor, po czym wrzucić pieczarki i dusić chwilę pod przykryciem. Paprykę pokroić w kostkę i razem z kurczakiem dodać do cebuli i pieczarek. Cukinię usmażyć z pozostałymi składnikami lub w osobnym naczyniu (ja tak zrobiłam, ponieważ cukinia jest delikatna i szybko może się z niej zrobić papka ;)). Na końcu dodać do smaku dowolne przyprawy, ugotowaną kaszę, pietruszkę i śmietanę. Gotować do zgęstnienia.





piątek, 16 września 2016


Ukąszenia u niemowląt - jak zapobiegać i leczyć ?


Sezon letni to wymarzony czas na wypoczynek, spacery po lesie czy leżakowanie nad wodą...Właśnie wtedy pragniemy jak najwięcej czasu spędzać z naszymi pociechami na świeżym powietrzu. Niestety piękna pogoda przynosi też towarzystwo owadów, które mogą być dla niektórych nawet zagrożeniem życia. Zwykle ukąszenia zostawiają na naszej skórze nieprzyjemny ślad, ale czasem wymagają interwencji lekarza.

Osy i pszczoły :

Aby uniknąć użądlenia, należy zamykać szczelnie jedzenie i picie na dworze, oraz dopilnować, żeby dziecko nie biegało boso po trawie. Kiedy znajduje się w pobliżu osa lub szerszeń, nie machajmy rękoma i nie wykonujmy gwałtownych ruchów, gdyż możemy je tylko rozłościć. A jeżeli już dojdzie do użądlenia przez osę - zrób okład z roztworu octu, a przez pszczołę - z sody oczyszczonej. Możesz tez podać dziecku wapno, a miejsce obrzęku posmarować fenistilem lub hydrokortyzonem (u niemowlaków lepiej po konsultacji z lekarzem). W sytuacji gdy ukąszenie nastąpiło w język lub gardło należy natychmiast podać kostki lodu do ssania lub zimny napój do picia, aby zmniejszyć obrzęk i zadzwonić po pogotowie, ponieważ może dojść do uduszenia. 




Nawet jeśli ktoś nie jest uczulony na jad osy lub pszczoły to warto jednak wiedzieć jak postępować podczas wstrząsu anafilaktycznego. Objawy jakie mogą nas zaniepokoić to: ostre zaczerwienienie i świąd skóry, nudności, wymioty, trudności z oddychaniem, zawroty głowy lub nawet utrata przytomności. Pierwsze co należy zrobić to usunąć żądło, a druga osoba w tym czasie dzwoni po pogotowie, następnie ułożyć dziecko w pozycji bocznej bezpiecznej. Żądła nie należy wyjmować pęsetą tylko zdrapać delikatnie tępą krawędzią nożyka lub odciąć wystające ponad skórę zbiorniczki jadowe i wyjąć żądło igłą. Jeżeli wiemy o uczuleniu na dany alergen (jad owadów, jedzenie lub leki) dobrze mieć zawsze przy sobie zastrzyk z adrenaliną, którą wstrzykujemy w mięsień uda lub ramienia podczas wstrząsu.

Kleszcze :

Jeżeli wybierasz się z dzieckiem na spacer do lasu czy parku, to lepiej jest się odpowiednio przygotować na spotkanie z niepozornymi stworzonkami, które mogą być jednak dla naszego zdrowia zagrożeniem.
Ukąszenie przez kleszcza może wywołać niebezpieczne choroby np. boreliozę czy kleszczowe zapalenie mózgu. Dlatego bądź ostrożna i podczas wycieczki w lesie zabezpiecz wózek moskitierą, a starsze dziecko ubierz w długi rękaw, spodnie i czapkę (chociaż w upalne dni nie wyobrażam sobie tego ;) ). Kiedy wrócisz do domu rozbierz malucha, a najlepiej od razu chyba się wykąpać i sprawdzić całe ciałko czy nie ma czarnej, wystającej kropeczki (kleszcze najbardziej lubią okolice pachwin, gdzie skóra jest najbardziej delikatna). 
Jeśli jednak zauważysz tego małego nieprzyjaciela, usuń go natychmiast pęsetą lub specjalnym urządzeniem np. Trix, który kupisz w aptece ( absolutnie nie można niczym smarować kleszcza! ) a następnie zdezynfekuj miejsce ukąszenia. Może się zdarzyć tak, że nie uda Ci się wyjąć go w całości i pozostanie odwłok w skórze, wtedy udaj się najszybciej do lekarza. Obserwuj malca przez kilka dni czy zaczerwienienie, tzw. rumień się nie powiększa i czy nie ma objawów podobnych do grypy. Jeżeli cokolwiek zacznie Cię niepokoić zasięgnij porady lekarza.



Mamy też możliwość zaszczepienia siebie i dziecka (od 1 r.ż.) przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu (KZM). Obowiązkowa jest oczywiście wizyta u lekarza, a jeżli nie będzie żadnych przeciwskazań to można zacząć szczepienie ( potrzebne są 3 dawki ) i najlepiej zimą, żeby do wiosny się już uodpornić. 
Na boreliozę nie ma niestety szczepionki, dlatego starajmy się unikać kontaktu z kleszczami, ponieważ choroba ta jest trudna do zdiagnozowania, a jej leczenie trwa nawet kilka lat...

Komary :

Kto z nas nie został pogryziony przez te wredne stworzenia... :D My dorośli potrafimy sobie poradzić z ukąszeniami, ale dla niemowlaka czy starszych dzieci jest to jednak bardzo uciążliwe i niebezpieczne, ponieważ często dochodzi do zadrapań, które mogą spowodować infekcje bakteryjne. 



Aby zapobiec tym nieprzyjemnościom staraj się często obcinać paznockie dziecku, a w oknie pokoju Twojego maleństwa zamontuj cienką siatkę lub gazę. Swędzące miejsca można okładać kompresem z sody oczyszczonej, octu lub smarować maścią fenistil. Dorośli natomiast mogą przyjmować wit. b1, dzięki której nasza skóra zacznie wydzielać zapach nieprzyjemny dla komarów. Z naturalnych sposobów polecam olejki eteryczne np. cytrynowy, goździkowy, lawendowy lub bazyliowy, które najlepiej dodać wieczorem (kiedy nasza pociecha słodko śpi ) do zapalonej świecy lub kominka aromaterapeutycznego. Natomiast miłośników ogrodu zachęcam do zasadzenia na balkonie lub blisko okien lawendy, pelargoni czy plektrantusa (tzw. komarzycy) - ich zapach skutecznie odstraszy komary i muchy.

Bezpieczne środki dostępne w aptece przeciw komarom i kleszczom :


  • Dla dzieci po 1 r. ż. : Sio Natural - płyn na skórę zawierający pantenol i olejki eteryczne i Komaroff - spray zawierający także pantenol, glicerynę i naturalny olej andiroba.
  • Polecam także opaski na rękę lub plastry na wózek z firmy Mosbito lub Komarstop.
  • A dla starszych dzieciaczków (którym jesteśmy w stanie wytłumaczyć, aby się nie lizały lub nie wkładały rączek do buzi ;D ) jest wiele innych sprayów np. Orinoko junior, Autan Junior czy Off Junior. 

Preparaty łagodzące ukąszenia :

Dapis żel, Entil żel lub plasterki, Fenistil żel, Hydrokortyzon w żelu 0,5 % (ostrożnie).
Wszystkie powyższe preparaty można stosować po 1 r.ż. (smarować tylko punktowo i przez kilka dni) a niemowlakowi można podać calcium w syropie. Kiedy jednak objawy nie ustępują i w razie niepokojących nas objawów (gorączka czy powiększający się obrzęk skóry) udać się do lekarza. 

Czasami niestety jest też tak, że nawet unikając miejsc sprzyjających owadom, psikając się tymi wszystkimi sprayami czy nawet jeśli obsadzimy sobie cały dom w tej komarzycy, to i tak zostajemy pogryzieni :O Tak więc nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam powodzenia i oby tylko nasze maluszki zostawiły w spokoju te paskudne stworzonka! :*

niedziela, 7 sierpnia 2016


Sernik pieczony z ciasteczkami oreo


Zdecydowanie polecam ten przepis, ponieważ jest łatwy i szybki do wykonania, a sernik jest bardzo delikatny, można powiedzieć, że aż rozpływa się w ustach ;) i jeszcze ten pyszny spód z ciasteczek oreo...obłęd! 
No dobra, nie będę Was tu bajerować tylko sami się przekonajcie i bierzcie się do roboty!



Składniki:
  • 23 ciastka oreo
  • ok. 4 łyżek roztopionego masła
  • 1 kg sera ( w wiaderku, specjalny do sernika )
  • 1/4 szklanki mąki kukurydzianej
  • 2 łyżki budyniu w proszku waniliowego ( bez cukru )
  • 1 szklanka cukru
  • 4 jajka
  • 1/5 łyżeczki aromatu waniliowego
  • 80 ml mleka
  • 1 łyżka kakao
  • 80 g czekolady gorzkiej
  • 100 ml śmietany 30 lub 36 %

Wykonanie:

Spód : 16 ciasteczek Oreo zmiksować w blenderze na sypką masę. Dodać do lekko ostudzonego i roztopionego masła, wymieszać i wyłożyć masę w tortownicy ( wyłożonej papierem do pieczenia ) mocno dociskając. 

Masa serowa : mikserem wymieszać ser, mąkę, cukier i budynie do momentu połączenia się składników. Następnie wbić po jednym jajku, za każdym razem miksując na średnich obrotach. Na koniec dodać aromat i delikatnie wymieszać. Gotową masę wylać na ciasteczkowy spód i wstawić do nagrzanego piekarnika ( 200 stopni ). Piec w tej temperaturze przez 10 minut, a potem zmniejszyć temperaturę do 160 stopni i piec przez około 50 minut. Po tym czasie zostawić sernik w wyłączonym i zamkniętym piekarniku przez 15 minut, a następnie uchylić lekko drzwi. Pozostawić do ostygnięcia.

Polewa : w garnku z grubym dnem zagotować 80 ml mleka z kakao, cały czas mieszając. Zdjąć z ognia i dodać kostki czekolady, mieszać do całkowitego rozpuszczenia.Gotową polewę lekko ostudzić i polać górę sernika, można delikatnie oblać też boki. Schłodzoną śmietanę ubić na sztywno i ozdobić. Resztę ciasteczek przepołowić i ułożyć na wierzchu. Gotowy sernik włożyć do lodówki na kilka godzin.




piątek, 5 sierpnia 2016


Piknik mamusiek

Wczoraj zorganizowałam z koleżankami piknik w naszej okolicy. Postanowiłyśmy się zintegrować z naszymi dzieciaczkami na łonie natury. Wystarczyły koce, trochę zabawek, coś do przegryzienia i dobry humor! Nasze maluszki były bardzo zafascynowane całą sytuacją. Starsze dziewczynki biegały po trawce i bawiły się na placu zabaw, a młodsze zainteresowane były tym co miały w zasięgu wzroku :D Pogoda nam dopisała, całe spotkanie trwało 2,5 godziny bez chwili nudy! Był czas na kawę i ciasto, a także pyszne bułeczki domowej roboty. Mamy zadbały o to aby nie zabrakło też witamin i przyniosły dużo sezonowych owoców.
Takie spotkania są dobre, aby rodzice mieli dłuższy wieczór dla siebie, ponieważ nasze pociechy idą wcześniej spać uszczęśliwione nowymi wrażeniami. Ale są też inne pozytywne strony! Nawiązałyśmy nowe znajomości, wymieniłyśmy się opiniami na temat diety dzieci, a także testowałyśmy nosidełko i wózki. A połączył nas instagram, wszystko tam się zaczęło ;) i powiem Wam, że po takim pierwszym spotkaniu mamy ochotę na więcej! Także planujemy następne spotkanie, może uda się w szerszym gronie <3
Na koniec zapraszam Was na krótką fotorelację z naszego pikniku :)





Wszystkie mamusie i dzieci w komplecie





Nasz najmłodszy maluszek - Julek






Młodsze dzieci na kocykach z mamusiami, Mia też a najstarsza Julia wolała plac zabaw, tak więc dla każdego co innego ;)





Uśmiechnięta Marcelinka





Czas na ciepłą kawę





I ciasto brownie z fasoli






A na drugie śniadanie bułeczki domowej roboty





Adaś był naszym testerem wózka i nosidełka






Nasza mała modnisia Maya






Moja córeczka Patrycja wiedziała co dobrego mama miała w koszyku








Na koniec jeszcze urocza Ala i jej mama






wtorek, 2 sierpnia 2016


Wyprawka dla naszego maluszka



Około rok temu dowiedzieliśmy się, że nasz dzidziuś w brzuszku to dziewczynka. Potwierdziło to dwóch lekarzy, więc zaczęło się kupowanie ciuszków dla małej i innych niezbędnych akcesoriów, ale ja tam zawsze jestem przezorna i starałam się też wybierać neutralne kolory, bo różnie to potem bywa ;)
Wyprawkę kompletowałam stopniowo, w każdym miesiącu coś kupowaliśmy. Naczytałam się też dużo w internecie co powinnam kupić dla naszego dzidziusia. I powiem Wam szczerze, że jednak w praktyce to wychodzi inaczej i pewne rzeczy nie są konieczne lub można je kupić w późniejszym czasie, np. laktator. Często zastanawiałam się czy go kupić, czy mi się przyda jakbym chciała gdzieś wyjechać...a jednak obyłam się bez tego sprzętu, nawet przy odstawianiu od piersi. Na pewno jest to niezbędny sprzęt dla mam pracujących, uczących się lub mających zbyt dużo pokarmu. Także wszystko zależy od sytuacji.
Po przejściu na karmienie mlekiem modyfikowanym myślałam o zakupie sterylizatora do butelek. W internecie jest mnóstwo rodzajów np. z funkcją podgrzewacza, z miejscem na kilka butelek, z wtyczką do samochodu itd. W końcu tak długo się zastanawiałam, aż się rozmyśliłam :D bo zaczęłam sterylizować raz dziennie w garnku z gotującą się wodą i wyparzałam tak przez 5 minut. Może gdyby moja córcia była mniejsza, to bym zainwestowała w sterylizator, ale Patrycja ma już 9 miesięcy i nabrała już własnej odporności, a moim zdaniem nie musi być już wszystko "mega" sterylne.
Zastanawialiśmy się też nad kupnem elektrycznej niani, ale radzę się Wam wstrzymać z takim zakupem, ponieważ nie wiadomo czy Wasze dziecko będzie w ogóle spać w swoim łóżeczku. Ja byłam pewna, że tak będzie, a tu jednak po powrocie ze szpitala pierwsze noce spała z nami i tak było przez parę miesięcy. Dopiero teraz córeczka zasypia w swoim łóżeczku.
A więc chciałam Wam przedstawić listę rzeczy, które według mnie będą najbardziej potrzebne przy wyprawce maluszka.
Podstawą są ubranka. Wszyscy radzą, aby nie kupować dużo ubranek, bo dziecko szybko rośnie itd. a ja Wam powiem, że nam akurat przydało się więcej kompletów. Naszej córci często się ulewało i zdarzało się wysiusiać w momencie kiedy zmieniałam pampersa ;) Na początku ciągle tylko prałam ciuszki małej i wtedy zanim wyschło pranie, to potrzebowałam już nowych ubranek. Na szczęście mieliśmy też kilka ubranek używanych ( bardzo zadbanych, kupionych na aukcji ), dlatego jeśli macie szansę odkupić kilka ciuszków od kogoś, to myślę, że warto a nowych kupić po 5 sztuk : body, pajacyków ( wygodniej gdy są zapinane z przodu), śpioszków ( rozpinanych od dołu ), 5 par skarpetek, 2 sztuki kaftaników lub sweterków, 2 cienkie czapeczki + 1 cieplejsza i rękawiczki ( na zimę ). Wszystko też zależy od pory roku w jakiej niemowlę przyjdzie na świat. W zimie przyda się nam kombinezon i śpiwór do wózka, a body powinny być z długim rękawkiem ( chyba, że w mroźne dni chcemy pod pajacyk założyć koszulkę lub body bez rękawków). Dodatkowo warto mieć na zimę cieplejsze kocyki, a na lato cieńsze. Najlepiej byłoby, gdyby ubranka były ze 100% bawełny i rozmiaru 62.



Następnie musimy wyposażyć maluszka w odpowiednie kosmetyki i artykuły :


⦁ płyn do kąpieli - tu bardzo polecam używac na początku emolientów, gdyż skóra noworodka jest bardzo wrażliwa i nie ma jeszcze w pełni wykształconej bariery ochronnej. My używamy płyn firmy Emolium, ale również dobry jest Oillan czy Oilatum. Bardzo dobrze nawilża delikatną skórę dziecka i nawet nie trzeba stosować już oliwki.
⦁ krem przeciw odparzeniom : bepanthen maść ( dla mnie rewelacja, do dziś nie wiemy co to odparzenie), alantan czy nivea.
⦁ krem na zimę lub lato ( z filtrem 50+ )
⦁ chusteczki nawilżające np. pampers
⦁ patyczki do uszu dla niemowląt ( choć niektórzy nie używają, a czyszczą uszka np. rogiem od pieluszki )
⦁ proszek do prania dla dzieci np. Lovela, Jelp czy Dzidziuś
⦁ sól fizjologiczna do czyszczenia noska i oczu
⦁ gaziki sterylne i płatki kosmetyczne
⦁ octenisept - do dezynfekcji kikuta pępowiny
⦁ nożyczki do obcinania paznokci
⦁ miękka szczotka do włosów
⦁ termometr elektroniczny lub bezdotykowy
⦁ krem na odparzenia np. Sudocrem, Linomag, Ziajka
⦁ aspirator do nosa np. Frida, Katarek
⦁ 2 ręczniki kąpielowe
⦁ dodatkowo dla mamy : podkłady poporodowe, wkładki laktacyjne.



Pozostałe :
⦁ łóżeczko + materac ( np. piankowo-kokosowy lub lateksowy)
⦁ wózek - jest kilka dobrych firm np. Bebetto, X-Lander, Maxi-Cosi
⦁ rożek
⦁ wanienka
⦁ termometr do wody
⦁ fotelik samochodowy ( dla posiadających samochód ) np. Maxi-Cosi
⦁ pieluchy tetrowe lub flanelowe ( potrzebne przy odbijaniu dziecka lub przebieraniu )
⦁ przewijak ( na łóżeczko lub w komplecie z komodą )
⦁ dla karmiących mlekiem modyfikowanym : butelki + smoczki
⦁ śpiworek do spania zamiast kołderki, poduszka jest na początku zbędna ponieważ niemowlę powinno leżeć na płaskiej powierzchni.


Pamiętajcie, aby za długo nie zwlekać z przygotowaniem wyprawki, bo dzidziuś może nam zrobić psikusa i przyjść wcześniej na świat ;) Ja już w 7 miesiącu kończyłam kupować te najważniejsze rzeczy. Potem zajęłam się praniem i prasowaniem tych maleńkich ubranek. Torbę też lepiej mieć spakowaną wcześniej. Ja się pakowałam w 8 miesiącu ciąży, razem z mężem, żeby wiedział gdzie co jest, bo różnie może się sytuacja potoczyć...u mnie akurat poród zakończył się cesarką i przez 12 godzin nie mogłam wstać z łóżka a mąż mógł szybko podać położnej co potrzebne. Ciąża i czekanie na upragnionego maluszka to jest naprawdę piękny czas, a moment w którym maleństwo przyjdzie na świat jest prawdziwym cudem. Także szykujcie się kochane mamusie, żeby nie było potem niespodzianek ;)






poniedziałek, 1 sierpnia 2016


Recenzja zestawu " Kolorowe zwierzęta" Canpol babies


Na początku chciałam bardzo podziękować firmie Canpol babies za wytypowanie mnie jako testerkę Państwa produktów. Radość moja i córeczki była ogromna, kiedy kurier przywiózł nam paczkę!




Od paru miesięcy zaczęłam rozszerzać dietę córki. Zaczęliśmy od owoców, następnie warzyw, kasz, mięsa i ryb. Pewnie niejedna z mam wie co to znaczy plama po marchewce, jagodach czy truskawkach. Tak więc przy początkowym karmieniu bardzo polecam śliniaki. Canpol ma fajny, praktyczny zestaw śliniaków na każdy dzień tygodnia. Oczywiście przydadzą się też nawet zanim wprowadzimy posiłki stałe. Niemowlę już około 3 miesiąca życia zaczyna się intensywnie ślinić ( zaczynają pracować gruczoły ślinowe) lub nawet ząbkować, a taki śliniaczek świetnie ochroni ubranko maluszka. Wykonane są one z bawełny i ceratki, a prać możemy w 40 stopniach.





Do przetestowania dostaliśmy też 2 butelki i termoopakowanie. Bardzo się nam te produkty przydały, ponieważ akurat rozpoczeliśmy karmienie mlekiem modyfikowanym, a więc mniejszą butelkę przeznaczamy na herbatkę, a większą na mleko. Butelki są bardzo poręczne, aż byłam zdziwiona jak córcia sama chciała je trzymać w rączkach.






Temoopakowanie jest bardzo przydatne w krótkiej podróży lub na spacerze. Utrzymuje temperaturę ciepłych i chłodnych pokarmów do ok. 3 godzin ( w zależności od początkowej temperatury pokarmu i warunków atmosferycznych). Odpowiednie zarówno dla szeroko jak i wąskootworowych butelek firmy Canpol o pojemności 120, 250 czy 330 ml. Posiada też wygodny uchwyt, który ułatwia noszenie.



Patrycja ma akurat 9 miesięcy, a w zestawie znalazł się też kubek niekapek ( od 9 m.ż.) z wygodnym zamykaniem. Wyposażony jest w osłonkę chroniącą ustnik przed zabrudzeniami i gumowe uchwyty ułatwiające trzymanie kubeczka. Jest on idealny do nauki samodzielnego picia.






Córcia bardzo też polubiła miekką książeczkę z piszczałką, w której opisane są nazwy zwierząt po angielsku. Książeczka nadaje się dla niemowląt powyżej 6 miesiąca, ale myślę, że dla młodszych też będzie idealna, ponieważ zauważyłam, że bardzo dobrze pobudza zmysł dotyku i słuchu u dziecka.





Podsumowując, cały zestaw jest bardzo praktyczny i wspomaga rozwój dziecka, dlatego w 100 % mogę go polecić wszystkim rodzicom.