niedziela, 7 sierpnia 2016


Sernik pieczony z ciasteczkami oreo


Zdecydowanie polecam ten przepis, ponieważ jest łatwy i szybki do wykonania, a sernik jest bardzo delikatny, można powiedzieć, że aż rozpływa się w ustach ;) i jeszcze ten pyszny spód z ciasteczek oreo...obłęd! 
No dobra, nie będę Was tu bajerować tylko sami się przekonajcie i bierzcie się do roboty!



Składniki:
  • 23 ciastka oreo
  • ok. 4 łyżek roztopionego masła
  • 1 kg sera ( w wiaderku, specjalny do sernika )
  • 1/4 szklanki mąki kukurydzianej
  • 2 łyżki budyniu w proszku waniliowego ( bez cukru )
  • 1 szklanka cukru
  • 4 jajka
  • 1/5 łyżeczki aromatu waniliowego
  • 80 ml mleka
  • 1 łyżka kakao
  • 80 g czekolady gorzkiej
  • 100 ml śmietany 30 lub 36 %

Wykonanie:

Spód : 16 ciasteczek Oreo zmiksować w blenderze na sypką masę. Dodać do lekko ostudzonego i roztopionego masła, wymieszać i wyłożyć masę w tortownicy ( wyłożonej papierem do pieczenia ) mocno dociskając. 

Masa serowa : mikserem wymieszać ser, mąkę, cukier i budynie do momentu połączenia się składników. Następnie wbić po jednym jajku, za każdym razem miksując na średnich obrotach. Na koniec dodać aromat i delikatnie wymieszać. Gotową masę wylać na ciasteczkowy spód i wstawić do nagrzanego piekarnika ( 200 stopni ). Piec w tej temperaturze przez 10 minut, a potem zmniejszyć temperaturę do 160 stopni i piec przez około 50 minut. Po tym czasie zostawić sernik w wyłączonym i zamkniętym piekarniku przez 15 minut, a następnie uchylić lekko drzwi. Pozostawić do ostygnięcia.

Polewa : w garnku z grubym dnem zagotować 80 ml mleka z kakao, cały czas mieszając. Zdjąć z ognia i dodać kostki czekolady, mieszać do całkowitego rozpuszczenia.Gotową polewę lekko ostudzić i polać górę sernika, można delikatnie oblać też boki. Schłodzoną śmietanę ubić na sztywno i ozdobić. Resztę ciasteczek przepołowić i ułożyć na wierzchu. Gotowy sernik włożyć do lodówki na kilka godzin.




piątek, 5 sierpnia 2016


Piknik mamusiek

Wczoraj zorganizowałam z koleżankami piknik w naszej okolicy. Postanowiłyśmy się zintegrować z naszymi dzieciaczkami na łonie natury. Wystarczyły koce, trochę zabawek, coś do przegryzienia i dobry humor! Nasze maluszki były bardzo zafascynowane całą sytuacją. Starsze dziewczynki biegały po trawce i bawiły się na placu zabaw, a młodsze zainteresowane były tym co miały w zasięgu wzroku :D Pogoda nam dopisała, całe spotkanie trwało 2,5 godziny bez chwili nudy! Był czas na kawę i ciasto, a także pyszne bułeczki domowej roboty. Mamy zadbały o to aby nie zabrakło też witamin i przyniosły dużo sezonowych owoców.
Takie spotkania są dobre, aby rodzice mieli dłuższy wieczór dla siebie, ponieważ nasze pociechy idą wcześniej spać uszczęśliwione nowymi wrażeniami. Ale są też inne pozytywne strony! Nawiązałyśmy nowe znajomości, wymieniłyśmy się opiniami na temat diety dzieci, a także testowałyśmy nosidełko i wózki. A połączył nas instagram, wszystko tam się zaczęło ;) i powiem Wam, że po takim pierwszym spotkaniu mamy ochotę na więcej! Także planujemy następne spotkanie, może uda się w szerszym gronie <3
Na koniec zapraszam Was na krótką fotorelację z naszego pikniku :)





Wszystkie mamusie i dzieci w komplecie





Nasz najmłodszy maluszek - Julek






Młodsze dzieci na kocykach z mamusiami, Mia też a najstarsza Julia wolała plac zabaw, tak więc dla każdego co innego ;)





Uśmiechnięta Marcelinka





Czas na ciepłą kawę





I ciasto brownie z fasoli






A na drugie śniadanie bułeczki domowej roboty





Adaś był naszym testerem wózka i nosidełka






Nasza mała modnisia Maya






Moja córeczka Patrycja wiedziała co dobrego mama miała w koszyku








Na koniec jeszcze urocza Ala i jej mama






wtorek, 2 sierpnia 2016


Wyprawka dla naszego maluszka



Około rok temu dowiedzieliśmy się, że nasz dzidziuś w brzuszku to dziewczynka. Potwierdziło to dwóch lekarzy, więc zaczęło się kupowanie ciuszków dla małej i innych niezbędnych akcesoriów, ale ja tam zawsze jestem przezorna i starałam się też wybierać neutralne kolory, bo różnie to potem bywa ;)
Wyprawkę kompletowałam stopniowo, w każdym miesiącu coś kupowaliśmy. Naczytałam się też dużo w internecie co powinnam kupić dla naszego dzidziusia. I powiem Wam szczerze, że jednak w praktyce to wychodzi inaczej i pewne rzeczy nie są konieczne lub można je kupić w późniejszym czasie, np. laktator. Często zastanawiałam się czy go kupić, czy mi się przyda jakbym chciała gdzieś wyjechać...a jednak obyłam się bez tego sprzętu, nawet przy odstawianiu od piersi. Na pewno jest to niezbędny sprzęt dla mam pracujących, uczących się lub mających zbyt dużo pokarmu. Także wszystko zależy od sytuacji.
Po przejściu na karmienie mlekiem modyfikowanym myślałam o zakupie sterylizatora do butelek. W internecie jest mnóstwo rodzajów np. z funkcją podgrzewacza, z miejscem na kilka butelek, z wtyczką do samochodu itd. W końcu tak długo się zastanawiałam, aż się rozmyśliłam :D bo zaczęłam sterylizować raz dziennie w garnku z gotującą się wodą i wyparzałam tak przez 5 minut. Może gdyby moja córcia była mniejsza, to bym zainwestowała w sterylizator, ale Patrycja ma już 9 miesięcy i nabrała już własnej odporności, a moim zdaniem nie musi być już wszystko "mega" sterylne.
Zastanawialiśmy się też nad kupnem elektrycznej niani, ale radzę się Wam wstrzymać z takim zakupem, ponieważ nie wiadomo czy Wasze dziecko będzie w ogóle spać w swoim łóżeczku. Ja byłam pewna, że tak będzie, a tu jednak po powrocie ze szpitala pierwsze noce spała z nami i tak było przez parę miesięcy. Dopiero teraz córeczka zasypia w swoim łóżeczku.
A więc chciałam Wam przedstawić listę rzeczy, które według mnie będą najbardziej potrzebne przy wyprawce maluszka.
Podstawą są ubranka. Wszyscy radzą, aby nie kupować dużo ubranek, bo dziecko szybko rośnie itd. a ja Wam powiem, że nam akurat przydało się więcej kompletów. Naszej córci często się ulewało i zdarzało się wysiusiać w momencie kiedy zmieniałam pampersa ;) Na początku ciągle tylko prałam ciuszki małej i wtedy zanim wyschło pranie, to potrzebowałam już nowych ubranek. Na szczęście mieliśmy też kilka ubranek używanych ( bardzo zadbanych, kupionych na aukcji ), dlatego jeśli macie szansę odkupić kilka ciuszków od kogoś, to myślę, że warto a nowych kupić po 5 sztuk : body, pajacyków ( wygodniej gdy są zapinane z przodu), śpioszków ( rozpinanych od dołu ), 5 par skarpetek, 2 sztuki kaftaników lub sweterków, 2 cienkie czapeczki + 1 cieplejsza i rękawiczki ( na zimę ). Wszystko też zależy od pory roku w jakiej niemowlę przyjdzie na świat. W zimie przyda się nam kombinezon i śpiwór do wózka, a body powinny być z długim rękawkiem ( chyba, że w mroźne dni chcemy pod pajacyk założyć koszulkę lub body bez rękawków). Dodatkowo warto mieć na zimę cieplejsze kocyki, a na lato cieńsze. Najlepiej byłoby, gdyby ubranka były ze 100% bawełny i rozmiaru 62.



Następnie musimy wyposażyć maluszka w odpowiednie kosmetyki i artykuły :


⦁ płyn do kąpieli - tu bardzo polecam używac na początku emolientów, gdyż skóra noworodka jest bardzo wrażliwa i nie ma jeszcze w pełni wykształconej bariery ochronnej. My używamy płyn firmy Emolium, ale również dobry jest Oillan czy Oilatum. Bardzo dobrze nawilża delikatną skórę dziecka i nawet nie trzeba stosować już oliwki.
⦁ krem przeciw odparzeniom : bepanthen maść ( dla mnie rewelacja, do dziś nie wiemy co to odparzenie), alantan czy nivea.
⦁ krem na zimę lub lato ( z filtrem 50+ )
⦁ chusteczki nawilżające np. pampers
⦁ patyczki do uszu dla niemowląt ( choć niektórzy nie używają, a czyszczą uszka np. rogiem od pieluszki )
⦁ proszek do prania dla dzieci np. Lovela, Jelp czy Dzidziuś
⦁ sól fizjologiczna do czyszczenia noska i oczu
⦁ gaziki sterylne i płatki kosmetyczne
⦁ octenisept - do dezynfekcji kikuta pępowiny
⦁ nożyczki do obcinania paznokci
⦁ miękka szczotka do włosów
⦁ termometr elektroniczny lub bezdotykowy
⦁ krem na odparzenia np. Sudocrem, Linomag, Ziajka
⦁ aspirator do nosa np. Frida, Katarek
⦁ 2 ręczniki kąpielowe
⦁ dodatkowo dla mamy : podkłady poporodowe, wkładki laktacyjne.



Pozostałe :
⦁ łóżeczko + materac ( np. piankowo-kokosowy lub lateksowy)
⦁ wózek - jest kilka dobrych firm np. Bebetto, X-Lander, Maxi-Cosi
⦁ rożek
⦁ wanienka
⦁ termometr do wody
⦁ fotelik samochodowy ( dla posiadających samochód ) np. Maxi-Cosi
⦁ pieluchy tetrowe lub flanelowe ( potrzebne przy odbijaniu dziecka lub przebieraniu )
⦁ przewijak ( na łóżeczko lub w komplecie z komodą )
⦁ dla karmiących mlekiem modyfikowanym : butelki + smoczki
⦁ śpiworek do spania zamiast kołderki, poduszka jest na początku zbędna ponieważ niemowlę powinno leżeć na płaskiej powierzchni.


Pamiętajcie, aby za długo nie zwlekać z przygotowaniem wyprawki, bo dzidziuś może nam zrobić psikusa i przyjść wcześniej na świat ;) Ja już w 7 miesiącu kończyłam kupować te najważniejsze rzeczy. Potem zajęłam się praniem i prasowaniem tych maleńkich ubranek. Torbę też lepiej mieć spakowaną wcześniej. Ja się pakowałam w 8 miesiącu ciąży, razem z mężem, żeby wiedział gdzie co jest, bo różnie może się sytuacja potoczyć...u mnie akurat poród zakończył się cesarką i przez 12 godzin nie mogłam wstać z łóżka a mąż mógł szybko podać położnej co potrzebne. Ciąża i czekanie na upragnionego maluszka to jest naprawdę piękny czas, a moment w którym maleństwo przyjdzie na świat jest prawdziwym cudem. Także szykujcie się kochane mamusie, żeby nie było potem niespodzianek ;)






poniedziałek, 1 sierpnia 2016


Recenzja zestawu " Kolorowe zwierzęta" Canpol babies


Na początku chciałam bardzo podziękować firmie Canpol babies za wytypowanie mnie jako testerkę Państwa produktów. Radość moja i córeczki była ogromna, kiedy kurier przywiózł nam paczkę!




Od paru miesięcy zaczęłam rozszerzać dietę córki. Zaczęliśmy od owoców, następnie warzyw, kasz, mięsa i ryb. Pewnie niejedna z mam wie co to znaczy plama po marchewce, jagodach czy truskawkach. Tak więc przy początkowym karmieniu bardzo polecam śliniaki. Canpol ma fajny, praktyczny zestaw śliniaków na każdy dzień tygodnia. Oczywiście przydadzą się też nawet zanim wprowadzimy posiłki stałe. Niemowlę już około 3 miesiąca życia zaczyna się intensywnie ślinić ( zaczynają pracować gruczoły ślinowe) lub nawet ząbkować, a taki śliniaczek świetnie ochroni ubranko maluszka. Wykonane są one z bawełny i ceratki, a prać możemy w 40 stopniach.





Do przetestowania dostaliśmy też 2 butelki i termoopakowanie. Bardzo się nam te produkty przydały, ponieważ akurat rozpoczeliśmy karmienie mlekiem modyfikowanym, a więc mniejszą butelkę przeznaczamy na herbatkę, a większą na mleko. Butelki są bardzo poręczne, aż byłam zdziwiona jak córcia sama chciała je trzymać w rączkach.






Temoopakowanie jest bardzo przydatne w krótkiej podróży lub na spacerze. Utrzymuje temperaturę ciepłych i chłodnych pokarmów do ok. 3 godzin ( w zależności od początkowej temperatury pokarmu i warunków atmosferycznych). Odpowiednie zarówno dla szeroko jak i wąskootworowych butelek firmy Canpol o pojemności 120, 250 czy 330 ml. Posiada też wygodny uchwyt, który ułatwia noszenie.



Patrycja ma akurat 9 miesięcy, a w zestawie znalazł się też kubek niekapek ( od 9 m.ż.) z wygodnym zamykaniem. Wyposażony jest w osłonkę chroniącą ustnik przed zabrudzeniami i gumowe uchwyty ułatwiające trzymanie kubeczka. Jest on idealny do nauki samodzielnego picia.






Córcia bardzo też polubiła miekką książeczkę z piszczałką, w której opisane są nazwy zwierząt po angielsku. Książeczka nadaje się dla niemowląt powyżej 6 miesiąca, ale myślę, że dla młodszych też będzie idealna, ponieważ zauważyłam, że bardzo dobrze pobudza zmysł dotyku i słuchu u dziecka.





Podsumowując, cały zestaw jest bardzo praktyczny i wspomaga rozwój dziecka, dlatego w 100 % mogę go polecić wszystkim rodzicom.